Białostockie Bojary - starania o zachowanie drewnianej dzielnicy w centrum Białegostoku.
Swego czasu będąc badaczem zabytków architektury i pracując na wykopaliskach przy Mariakirken w Bergen mogłem codziennie obserwować funkcjonowanie mającej swe początki w średniowieczu drewnianej dzielnicy Bryggen położonej w centrum miasta. Stanowi ona wielką turystyczną atrakcję. W jej drewnianej zabudowie mieszczą się m.in. sklepy z pamiątkami, pracownie artystów, restauracje, puby oraz muzea. Od 1979 roku Bryggen znajduje się na liście światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Mieszkając w Białymstoku i mając za sobą bergeńskie doświadczenia nie mogłem się oprzeć oczywistej dla mnie analogii pomiędzy Bryggen, a Bojarami. Tam centrum stanowi ważny niegdyś hanzeatycki port, a drewniana Bryggen została z nim przestrzennie i funkcjonalnie sprzężona. Tu ośrodkiem miasta jest Wersal Północy – potężne barokowe założenie Pałacu Branickich. Osiowo z nim sprzężona jest wieś Bojary stanowiąca niegdyś zaplecze usługowe siedziby wielkiej ordynacji. Urozmaicona drewniana zabudowa Bojar charakteryzowała się bogactwem małorosyjskiego wzornictwa laubzegowego. Rozrzeźbione wiatrownice, ozdobne pazdury, wsporniki, balustrady, bogata oprawa otworów okiennych stanowiły unikatową kolekcję koronkowych wyrzynanek. Wartościowy barokowy zabytek i barwna drewniana wieś stanowiące łącznie centrum metropolitalnego miasta to zespół, który jeszcze kilkadziesiąt lat temu miał swój wielki niepowtarzalny potencjał. Wyobrażałem sobie na Bojarach te same funkcje, które widziałem w Bryggen. Oczyma duszy widziałem tętniącą życiem przebogatą dzielnicę pełną zachwyconych turystów.
Niestety rok po roku blokowiskowa zabudowa zaczęła wkraczać w zabytkowy obszar Bojar. Widząc co się dzieje nie mogłem przechodzić obojętnie obok systematycznej likwidacji drewnianej zabudowy. Dołączyłem do nielicznego grona osób próbujących przeciwdziałać zniszczeniu Bojar. Doprowadziłem do uchwalenia Karty Bojarskiej na IX Ogólnopolskim Sympozjum Architektury Regionalnej (Hołny Mejera, woj. Suwalskie, październik 1988 r.). Stanowiła ona wyraz niestety nieskutecznej dezaprobaty zebranych tamże architektów wobec sukcesywnej dewastacji i destrukcji miejskich zespołów architektury regionalnej dotychczas pozostających poza praktyką działań konserwatorskich. Podjąłem też ze studentami koncepcyjne prace projektowe mające pokazać potencjał Bojar (Architektura nr 1-2 1988r.). Niestety przeważające zawstydzenie białostoczan swym wiejskim pochodzeniem wzięło górę i unikatowe Bojary uległy w sporej części likwidacji.
Jakże oburzającym jest tak bezmyślne roztrwanianie naszych narodowych dóbr. Chciałoby się wprost wołać o pomstę do nieba.






