WALNY POSTULAT!!!
Tym postulatem wprost wynikającym z poprzedniego wywodu jest konieczność nadawania cech swojskich - narodowych współczesnej architekturze naszych budynków użyteczności publicznej przynajmniej tych realizowanych z funduszy społecznych: państwowych, samorządowych, kościelnych... Postulat ten winien być wprowadzony obligatoryjnie ustawą. Oczywiście byłoby marzeniem osiągnięcie powszechnego zrozumienia dla potrzeby zakorzeniania naszych przestrzeni, ale świadomość przygnębiających realiów w jakich żyjemy wpłynęła na ograniczenie się jedynie do budynków użyteczności publicznej. Ewidentnie do doprecyzowania pozostaje wiele szczegółów, a w tym graniczna wielkość finansowa inwestycji, od której winien obowiązywać niniejszy postulat. Uzupełnieniem przedstawianego postulatu powinien być dodatkowy wymóg, aby w każdym projekcie publicznym 1 procent budżetu przeznaczać na dzieła sztuki podkreślające przesłanie realizacji. Ile wspaniałych obiektów mogłoby u nas powstać, gdybyśmy przeznaczali ten drobny ułamek kosztów inwestycji na wszelkiego typu twórcze kreacje. Tu oczywiście nie sposób nie wspomnieć o projekcie CPK ogołoconym z jakichkolwiek elementów swojskości.
Przystępując do działania trzeba zacząć od zdania sobie sprawy, że nawet najbardziej patriotycznie nastawiony inwestor, ani najsprawniejszy zespół projektowy własnymi siłami nie są w stanie sformułować programu zakorzeniającego przedsięwzięcie budowlane w naszej tradycji. Dlatego też do procesów inwestycyjnych trzeba będzie drogą ustawową obowiązkowo wprowadzić branżę humanistyczną. Cała nadzieja w patriotycznie uformowanych historykach sztuki, historykach, historiozofach, pisarzach i wszelkich innych humanistach każdorazowo dopraszanych do udziału w ważkich realizacjach. Zakres obecnie obowiązkowego udziału służb konserwatorskich w procesie inwestycyjnym również powinien być rozszerzony o budowle objęte niniejszym postulatem. Zatem powtórzę - bez solidnego humanistycznego wsparcia zespołów projektowych nie wydobędziemy się z obecnej kulturowej zapaści.
Dla zilustrowania prezentowanego postulatu posłużę się pojedynczym przykładem - budynkiem Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowej Rudzie leżącej w Kotlinie Kłodzkiej. Mam na myśli wyłącznie architekturę obiektu, a nie działalność placówki, której życzę wszelkich sukcesów. W miejscowości o przebogatej historii i mnogości wartościowej zabudowy o niemieckich i czeskich korzeniach wzniesiono biały prostopadłościenny „klocek”. Nikt nie pomyślał o podjęciu fundamentalnego problemu, jak powinien wyglądać obiekt polskiej kultury w otoczeniu nie naszej przestrzennej spuścizny. Chciałoby się, by przede wszystkim była to dobra architektura swą jakością pierwszorzędnie o nas świadcząca. Należałoby z szacunkiem nawiązać do historycznego kontekstu miejsca, równocześnie wprowadzając nasz wartościowy przekaz kulturowy. Obecni mieszkańcy Nowej Rudy właśnie w Miejskim Ośrodku Kultury winni odnaleźć przestrzeń pozwalającą im na poczucie znalezienia się u siebie mimo wielorakich własnych korzeni i zastanego nie ich kreacji otoczenia. Słowem architektura budynku winna wspierać zawiązywanie się lokalnej wspólnoty. Już po tych kilku zdaniach widać z jak niebywale trudnym zadaniem powinniśmy się byli zmierzyć. A tu zamiast wzięcia się z problemem za bary wzniesiono „klocek”. Ciśnienie wzrasta, gdy się pomyśli o funduszach wydanych na dowodzący naszych kulturowych deficytów obiekt. Społeczne pieniądze zainwestowano w pokazanie własnych słabości. Ciężko o tym mówić!
Powtórzmy zatem ten tożsamościowy postulat - architektura nowych budynków użyteczności publicznej realizowanych ze społecznych pieniędzy winna być obligatoryjnie zakorzeniana w naszej tradycji.